Mili, niedawno gościłam wraz z moimi Bliskimi na przyjęciu urodzinowym mojego żywiołowego Siostrzeńca - Igorka. 9 lat, ale ryb 8. Tak się bowiem nazywa restauracja, w pobliżu Milickich Stawów, w której zjedliśmy pyszny obiad zaraz po spływie kajakowym malowniczą rzeką Barycz.
Kochani, podróży po Polsce zachwalać Wam chyba nie muszę. Piękny mamy kraj i malowniczy, a lipiec i sierpień to po prostu bajeczny czas na włóczęgę. Spływy kajakowe należą do moich ulubionych sposobów przemieszczania się od kiedy to w liceum wyjeżdżałam na wędrówkę kajakiem, która trwała około 2 tygodni i nie zdarzyło nam się nocować 2 noce w jednym miejscu. Rozbijaliśmy się na dziko i cieszyliśmy wolnością.
Teraz grzeczniej już - śliczna Barycz i jej ukoronowanie Milickie Stawy, w pobliżu których powstała sielska Osada z hotelem, centrum konferencyjnym i innymi atrakcjami, typu genialne place zabaw, skanseny, muzea i ścieżki edukacyjne. Dzieci oszalały a my karmiliśmy oczy i ciała. Pyszne ryby i wysmakowany design - oto co tam znajdziecie:
http://www.gospoda8ryb.pl/index.php?idS=21&ln=pl.
Wśród malowniczych desek i zgrabnych, skandynawskich budynków ustawione zostały świetlne kule, które mamy także w swojej ofercie:
http://tendom.pl/products?utf8=%E2%9C%93&keywords=remote
Kule wyglądają bardzo designersko i minimalistycznie. Podobno wieczorem bajecznie. Niestety, do wieczora nie udało nam się doczekać - musieliśmy wracać do domu. Następnym razem zaprezentuję Wam wieczorne zdjęcia.
Miłego oglądania!
Mój ekspresyjny synek - Iwo:
od lewej: Grzegorz - tata Igora, mój 6 letni Iwo, moja 15 letnia długonoga córka - Natalia, Marcin - mój Ukochany i Kala - Moja Zwariowana Siostra Cioteczna, mama Jubilata: