Październik mimo swej przewrotności obdarował nas piękną aurą za oknem. Może słońce nie świeci codziennie, ale temperatura powietrza nas rozpieszcza i chwała jej za to. Drzewa lśnią, świecą w słońcu złotymi barwami. Różnorodność kolorów na drzewach wprawia nas w bajeczny nastrój i przy tej okazji postanowiłyśmy wybrać się wcześnie rano na cudowny spacer po lesie.
Był to piękny mglisty poranek, rosa na trawach, wilgoć w powietrzu, świeżość po deszczowej nocy. Wszystko to spowodowało, że udało nam się znaleźć troszkę grzybów - maślaków. Późno już jak na grzybobranie, ale jak widać grzyby jeszcze rosną. Komu się uda wyrwać, tego gorąco zachęcamy do wypadów, do lasu.
Oprócz leśnych darów, taki poranny spacer daje mnóstwo energii do dalszego owocnego działania. Tak też było w naszym przypadku. Narodził się pomysł sfotografowania naszych jeszcze niezjedzonych zbiorów. :) Ach, co za wspaniały dzień, cieszmy się chwilą i umiejmy w zagonionym dziś świecie znaleźć odrobinę czasu dla nas samych. Życie tak szybko przemija, a przecież piękne są tylko chwile…
Korzystając z owocnego spaceru problem obiadu był rozwiązany. Powstał pomysł na sos grzybowy z maślaków, podany z plackami gryczanymi. Sami zobaczcie.
Przepis na sos:
maślaki, cebula, czosnek, masło, wino wytrawne, sól, pieprz, śmietana, pokrojona drobno natka pietruszki
Umyte, pokrojone maślaki dusimy na maśle około 5 min. Zdejmujemy je z patelni, na której dusimy pokrojoną wcześniej w drobną kostkę cebulę, dodając ząbek czosnku. Po zeszkleniu cebuli dodajemy uduszone maślaki i całość zalewamy śmietaną kremówką, doprawiając solą i pieprzem. Gotujemy jeszcze chwilkę około 5 minut. Dla chętnych można dodać odrobinę białego wytrawnego wina przed zalaniem śmietany. Nasze danie było również dla dzieci, więc wina nie dodawałyśmy. Dodałyśmy natomiast na koniec świeżo posiekaną nać pietruszki.
Przepis na placki z kaszy gryczanej:
kasza gryczana - 2 torebki, 2 jajka, parmezan, sól, pieprz
Ugotowaną kaszę gryczaną mieszamy z misce ze startym parmezanem. Na dwie torebki kaszy gryczanej duża garść startego sera. Dodajemy dwa surowe jajka i całość doprawiamy solą i pieprzem. Smażymy na wolnym ogniu, na oleju z każdej strony po dwie minuty. Ci którzy chcą, mogą dodać pokrojony szczypiorek, ale wówczas może się to spotkać z odmową zjedzenia przez dzieci ;). My nie ryzykowałyśmy!
Smacznego!
PS. Na zdjęciach Kasia, metalowy koszyk Grigio, a także białe i szare talerze z kolekcji Parma, z oferty tendom.pl.
Kochana, piękne zdjęcia! A jak smakowicie wyglądają placki!!
OdpowiedzUsuńDawno u Was nie byłam! I co??? I przegapiłam taki konkurs!!!Nie wydaruję sobie!!
:) Och, jeszcze niejeden konkurs przed nami :) Aktualnie trwa dla odmiany konkurs wiankowy facebookowy. Moze zajrzysz? :) Zapraszamy: https://www.facebook.com/pages/tendompl/244320418960740?ref=tn_tnmn
UsuńDziękujemy za komplementy zdjęciowe i zapraszamy na placki do Komorowa :)
ale sobie ochoty narobiłam na te placuszki!
OdpowiedzUsuńo mamo jakie smakowite :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia w jesiennej scenerii.Ileż pożytku z takiego spaceru :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła,smakowite:))
OdpowiedzUsuńAleż smaka narobiłaś Kochana tymi plackami. Aż ślinka leci :) Szkoda, że mnie do lasu wyrwać się nie uda :( Miłego tygodnia życzę :)
OdpowiedzUsuńTeż dostałam smaku... przez zdjęcia, opis, wyobraźnia zadziałała i koniec. A mam tylko pieczarki! To nie to... Przepiekne wianki:)
OdpowiedzUsuń