wtorek, 28 stycznia 2014

Drugie Życie

Drugie Życie
Na ostatnich Przetworach - warszawskich targach "twórczego recyclingu", na których rokrocznie nabywam z Marcinem większość bożonarodzeniowych prezentów, żeby później podrzucić je Świętemu Mikołajowi, dokonałam kilku fajnych odkryć, o których za chwilę.

Co roku w połowie grudnia organizatorzy Przetworów zapraszają ponad 100 artystow, żeby przez dwa dni pod jednym dachem, w postindustrialnych przestrzeniach Warszawy, przetwarzali odpady i śmieci w nową designerską i artystyczną jakość. Wychodzi ciekawie i inspirująco. 


Mamy dzięki Przetworom w swych zbiorach domowych spinki do mankietów z liter ze starych maszyn do szycia (Ą, Ę :)), świetne kubki z radosnym przesłaniem typu "Będzie lepiej, coraz lepiej", torby-nerki, kreatywne kalendarze i gadżety na biurko (nowa twarz marki Paged) i wiele innych fajnych drobiazgów, wywołujących uśmiech na twarzy :). Z Kasią natomiast udało nam się kiedyś zakupić dwie identyczne torebki vintage w kolorze nude i to w dodatku za pierwsze zainwestowane z tendom.pl pieniądze wydane na cokolwiek innego niż nowe produkty :)

Ostatnim "przetworowym" odkryciem są dla mnie znakomite fotele Mano Kede, które wypuszcza ze swych rąk utalentowana Magda, a które od kilku dni mamy w ofercie tendom.pl, co nas szalenie cieszy! :)

Ta dynamiczna, fajnie-gadatliwa dziewczyna, z którą od razu złapałam kontakt, która oprócz wyczarowywania designerskich foteli, projektuje wnętrza, mówi o sobie: "Mano Kede to początek realizacji moich marzeń. To działanie, dzięki któremu stare przedmioty dostają nowe życie, aby swoją historią wzbogacać współczesne wnętrza. Łączenie klasyki z nowoczesnością to coś, co w projektowaniu kocham najbardziej. Wiedziałam to już wtedy, gdy odbierałam dyplom projektanta wnętrz w Nowym Jorku, gdy spędzałam długie godziny na „pchlich targach” i później, gdy po powrocie do Polski „ożywiłam” swój pierwszy fotel. Niesamowite uczucie! Kompletnie zwariowałam na punkcie tkanin, szukania odpowiedniej faktury, grubości, dobierania nieoczywistych połączeń. Jest tyle możliwości! Z fotelami bardzo szybko zaczęły powstawać także poduszki, dzięki którym jeden mebel może mieć nieskończenie dużo wariantów. Albo dopasowywać się do naszego nastroju, pogody, czy okazji. Mam nadzieję, że wy również pokochacie moje fotele i poduszki i że będziecie dobrze się czuć w swoim towarzystwie. Wy z fotelami, a one z Wami. Naprawdę, bardzo na to liczę. Bo wcale niełatwo jest „oddać” taki fotel, który właśnie zyskał nowe życie…"

Więcej dodawać nie muszę, poza zdjęciami foteli. Oceńcie sami:





Magda w jednym ze swych foteli (moim ulubionym wariancie, który od razu nabyłam, a który pięknie ozdobił nasz salon:))

























Kolejną, świetną przetworową "super-atrakcją" była 74letnia DJka - Wika, która z werwą wygrywała muzyczne trendy kawałki i która niewiele miała wspólnego z tradycyjnym wizerunkiem Babci. Oto dwa zdjęcia (niestety, wykonane telefonem) DJ Wiki, na którą nie mogłam się napatrzeć, tyle miała energii i łobuzerstwa w sobie :). 





Obyśmy także miały w sobie tyle pozytywnej energii! Tego życzymy sobie i Wam w ramach jeszcze jednego noworocznego postanowienia! :) 

A oto jak fotel Grey Geometry prezentuje się u mnie w domu: 




Jak widzicie, panuje u mnie inny styl, niż w domu Kasi - stąd, także w sklepie, potrzeba poszerzenia asortymentu o nieco inny kierunek. Mamy nadzieję, że wprowadzenie tych pięknych foteli na strony sklepu nie wpowadzi na tendom.pl stylistycznego miszmaszu, a tylko poszerzy ofertę i zainspiruje Miłośników Pięknych Wnętrz, których mocno pozdrawiamy!

czwartek, 23 stycznia 2014

Dzień Dobry...!

Dzień Dobry...!
Mili, dawno się nie odzywałyśmy. Odpoczywałyśmy nieco poświątecznie, gdyż okres przed Bożym Narodzeniem jest dla nas zupełnie szalony. Ogromna ilość pracy - sesji zdjęciowych, przygotowywania wysyłek, pakowania zamówionych prezentów, itp. była w pewnym sensie codziennością, z tym, że zintensyfikowaną do niezwykłej potęgi. W tym super zamieszaniu (które skąd inąd lubimy, mimo 4 godzin snu na dobę) przyszło nam jeszcze zrealizować dwa ciekawe "zamówienia". Otóż dostałyśmy dwa cudownie miłe telefony, o podobnej tematyce, w odstępie jednego dnia.

Któregoś gorącego dla nas grudniowego popołudnia, Kasia odebrała telefon od Mai Popielarskiej: Maja, zaproszona do Dzień Dobry TVN w celu opowiedzenia o samodzielnie przygotowywanych dekoracjach świątecznych "roślinnego pochodzenia", pomyślała o nas. :) Zaprosiła więc Kasię do towarzystwa, proponując, aby udała się z nią do studia i pokazała tendomowe wianki (które Maja zresztą bardzo lubi).

Ucieszyłyśmy się bardzo! Jak fajnie! Okazja do zaprezentowania wianków tendomowych telewidzom! Super! Czasu na przygotowania nie miałyśmy niemalże w ogóle - jeden dzień - uznałyśmy więc, że "idziemy na żywioł". Przedyskutowałyśmy, które wianki są najładniejsze - które warto pokazać, które mogą się spodobać oglądającym, jako najprostsze do wykonania itp. Kasia niewiele wiedząc o tym, co ją czeka w studiu, zdążyła przygotować pistolety do klejenia na gorąco, wianki, dodatki i... nową bluzkę. :)

W studio, jak to często bywa - wyobrażenia o realizacji rozminęły się z rzeczywistością. :) Nie było czasu na zaprezentowanie telewidzom procesu - przekazanie instrukcji, jak wykonać wianek krok po kroku. Udało się zaledwie pokazać kilka gotowych. Okazało się w dodatku, że Dziewczyny podobnie się ubrały. :) Na szczęście Maja obeznana z telewizyjnymi klimatami wprowadzała kojącą atmosferę. Kasia była tak przejęta, że po powrocie nie miała nawet odwagi obejrzeć nagranego przeze mnie programu. Matysia, córka Kasi, z właściwą sobie dziecięcą szczerością, od razu w progu oznajmiła: "Mamo wypadłaś dość grubo"... co tym bardziej nie radowało... Zaraz jednakże zaczęły się wokół pojawiać miłe głosy, że ktoś widział, że wyszło fajnie, że gratuluje itp. DZIĘKUJEMY za te słowa, bardzo były serdeczne i ciepłe, dzięki czemu... uwaga!... udało mi się namówić Kasię na... kolejną wizytę w studio.

Gdy bowiem Kasia była w programie, otrzymałam przemiły telefon od Asi z Green Canoe z... (!) propozycją pojawienia się - zamiast Niej - gdzie?!? - w studio Dzień Dobry TVN. Wytłumaczyłam Asi, że chyba nie powinnyśmy zjawiać się tam ponownie, jako, że właśnie tam byłyśmy. :)) Po rekomendacji Asi jednakże, okazało się, że organizatorzy chętnie ugoszczą nas w TVN po raz kolejny. Tym razem miałyśmy na przygotowania 2 dni. Ogromne zakupy, konstruowanie dekoracji, zastanawianie się, co może się spodobać... co będzie pasować... Wyzwaniem bowiem było zamówienie na udekorowanie całego studia.

Ilość kartonów, w których przewoziłyśmy przygotowywane godzinami ozdoby, ledwo zmieściła się w dużym samochodzie. Miałyśmy mieć dwa wejścia po 5 minut. A zatem, wbrew pozorom, dość dużo czasu. Trzeba było więc mieć o czym opowiadać. Tym razem zdecydowanie mniej miało być o wiankach. Już nie było przy nas Mai, więc - jako amatorki przed kamerą miałyśmy pietra. Podzieliłyśmy się - Kasia z właściwą już sobie wprawą występuje :), a ja rozładowuję napięcie, towarzysząc. Z tych dwóch, planowanych wejść na antenę zrobiło się w rezultacie jedno. Pełen profesjonalizm ekipy pozwolił nam nie zwariować :) Wcześniej przygotowane, ustawione z boku dekoracje, musiały zostać rozmieszczone w sudio, w minutę :) Udało się. Nieco chwiała się srebrna choinka z korzeni, ale ustawiając ją, prosiłam Kasię, żeby uważała i nie podchodziła do niej, żeby jej nie przewrócić :) Jolanta Pieńkowska, prowadząca tego dnia program, podniosła do kamery ukryty z tyłu plastikowy pojemnik z bombkami, które były naszykowane do potencjalnej prezentacji samodzielnie wykonywanej ozdoby modrzewiowej gałązki... i zaczęła o nim opowiadać jak o gotowej dekoracji :) Wianek, który miał być podwieszony do sufitu, nie miał szansy zawisnąć. Przygotowanych świec nie zapalałyśmy, ponieważ zdarzyło się, że w trakcie realizacji innego programu, uruchomił się alarm przeciwpożarowy :) Udało się przetrwać z uśmiechem dzięki temu, że Kasia dzielnie się trzymała :)

Asiu, dziękujemy za przemiłą, super-serdeczną, przyjacielską i przy tym zupełnie bezinteresowaną, propozycję wystąpienia za Ciebie! (to zupełnie niezwykłe w dobie pieniądza, egoizmu i potrzeby autokreacji); Maju, Tobie - jak świetnie wiesz - dziękujemy niezmiennie za to samo :)); dziękujemy też Ekipie za uśmiech i wyrozumiałość, a także i przede wszystkim, Radkowi - obłędnemu TVNowemu super-szoferowi :), który tak fajnie rozładowuje napięcie, że występ w telewizji jest jak wizyta w wesołym miasteczku :)

A teraz kilka fotek i link do występów przed kamerami :)))

Pierwszy występ tendomowy - czyli program z Mają możecie obejrzeć kilkając na niniejszy link:








Program kolejny, czyli jak udekorować dom na Święta: 








































Copyright © 2016 tenDOM... bo w domu najlepiej , Blogger