Czwartkowe popołudnie pełne słońca chylącego się ku zachodowi. W domu ósemka dzieci, biegających po ogrodzie w kaskach, hełmach, z drewnianymi mieczami w ręku. Wszystkie radosne, pełne zapału do zabawy. Dom otwarty na przestrzał, temperatura powietrza 27 stopni C. Wrześniowe popołudnie ...przypomnę :)
W kuchni także gwarno, wszyscy głodni. Na poczekaniu narodził się pomysł zrobienia tarty z domowych lodówkowych skarbów. Wyszła oszałamiająco, wszystkim polecamy... Niestety porcja za mała, starczyło tylko dla "starszej kadry".
Młodzież dostała zapiekanki. :) Zapewne macie podobne spostrzeżenia do nas, iż spontaniczne spotkania dzieci - zwłaszcza na powietrzu - są czymś wspaniałym, trudno ich potem namówić do rozstania.
Podajemy przepis na naszą sielską tartę:
- czerwona papryka
- cukinia
- cebula
- 4 jaja
- biały ser
- pomidory
- różnego rodzaju zioła (oregano, bazylia, prowansalskie)
- gotowe ciasto francuskie
- brokuły
- ser feta
Smażymy cebule z wydrążonym miąższem z cukinii.
Paprykę i pomidory miksujemy.
Razem łączymy powyżej wymienione składniki, mieszamy i delikatnie doprawiamy solą, pieprzem, ziołami.
Studzimy! Po wystudzeniu dodajemy 4 jajka, biały ser lub trochę śmietany.
Brokuły gotujemy "na twardo " - tak, aby się nie rozgotowały.
Przygotowujemy naczynie z ciastem francuskim, układamy brokuły i zalewamy wcześniej przygotowanym farszem,
Układamy na wierzchu plastry fety.
Całość pieczemy w piekarniku przez 20 min. z włączonym termoobiegiem i później 10 min na podpiekaniu samego spodu.
Palce lizać. Polecamy każdemu :)
A oto nasza komorowska, dziecięca brygada (i to zaledwie jej część):