poniedziałek, 25 listopada 2013

Ubrane Drzwi, czyli wianek zimowy wskazany

Mili, my oczywiście nie poprzestajemy na dekoracjach stołu. Szalejemy z wiankami. Mamy masę pomysłów, z których realizacją trudno nadąrzyć, ponieważ trzeba jeszcze kiedyś zajmować się dziećmi, domem, pakowaniem paczek, sprzątaniem i wszystkimi innymi sprawami, które odrywają od najprzyjemniejszego - konstruowania barwnych ozdób na drzwi.

Uwielbiamy to.

Najprzyjemniejsze chwile z punktu widzenia Tego Domu, to stylizowane, pomysłowe, sesje zdjęciowe (o bożonarodzeniowych dyskutowałyśmy już z Kasią leżąc w sierpniu na plaży w Chałupach) i klecenie tych właśnie wianuszków. Każdy inny, każdy niepowtarzalny. Każdy nasz. Oczywiście różnimy się w kwestii tego, co która z nas lubi. Obstawiamy, co spodoba się naszym Klientom. Czy sprzedamy jako pierwsze wianki, które naszym zdaniem są hitem. Czy też będą one musiały poczekać na wielbiciela. :)

Poruszę tu przy okazji kwestię trudną - kwestię kopiowania. Gdzie kończy się granica inspirowania, a gdzie zaczyna kopiowanie? Gdzie kończy się etyczne podejście, a zaczyna kradzież pomysłów?
Wiem, że temat jest trudny. Wśród bloggerek nie lubiany. Często kopiujący nie przyznaje się do tego, że ściągnął pomysł. Poza tym pojawia się pytanie, czy ściągnięcie pomysłu odbywa się ze szkodą dla jego autora, czy jest po prostuy ukłonem w stronę jego kreatywności i urody koncepcji...

Ciężki temat. Tym bardziej w blogosferze, gdzie kochamy podglądanie, sferze, która właśnie na podgądaniu i zapożyczaniu w pewnym sensie się zasadza. Bo niby po co pokazujemy nasze wnętrza? Lubimy się pochwalić tym, jak ładnie coś nam się udało, ale rzecz jasna, musimy się liczyć z tym, że ktoś za moment pokaże podobne wnętrza, z zapożyczonymi z naszego domu pomysłami. I jak tu się gniewać? Przecież to cudowne, że nasze koncepcje spodobały się innym i zaszczepili je na własnym gruncie.

Troszkę inaczej, jeśli rzecz tyczy się finansów. Jeśli za pomysłem na sklep, wianek, zdjęcie stoją pieniądze. Fatalnie widzieć swoje pomysły żywcem "zapożyczone" - często "bez ogródek"- przez inne sklepy, innych fotografów... I nie mam tu na myśli tylko wianków, ale także wyglądu sklepu, sposobu fotografowania produktów itd.

Zastanawiamy się, dlaczego kopiujący to robią. Czy nie mają własnych pomysłów? Czy rzeczywiście każdy musi fotografować wianki na takich samych szarych dechach, jakie udało nam się znaleźć na zaprzyjaźnionej posesji? Czy w wiankach innych sklepów muszą rzeczywiście pojawiać się domeczki dla ptaszków, itp.? Zapewne nie. Ale jednak tak się dzieje. Pytanie po co? Czy nie łatwiej sięgnąć do zakamarków własnej wyobraźni? Czy nie fajniej, gdyby sklepy się od siebie różniły wyglądem i asortymentem? Zdecydowałyśmy się na zupełnie odmienny od innych sklep, budując go z własnych wyobrażeń, pomysłów. Decydując się na naszą ulubioną wiarę we własne odczucia. Ale i tak, po chwili ktoś coś kopiuje, naśladuje, nic sobie nie robiąc z tak zwanych praw autorskich.

Ogólnie mamy odczucie, że prawa autorskie nie są w Polsce szanowane. Mamy wiele sygnałów od zaprzyjaźnionych osób, jak bardzo spędza im to sen z powiek. Krystyna projektująca biżuterię KOD znalazła "bliskie odpowiedniki" swoich prac nawet w tym samym tytule prasowym, w którym pokazano jej naszyjniki. Kamila kanapkową restaurację z ul. Hożej, koleżanka, której udzielił wyczerpujących odpowiedzi na tysiące pytań, przeniosła "żywcem" na łódzki grunt, nadając jej w dodatku niemalże identyczną nazwę i udzielając wywiadów do prasy na temat rocznej pracy nad autorskim konceptem. Nie tylko im jest przykro. Nam często także. I dobrze Wam znanym innym blogerkom, które obawiają się poruszać tak trudny temat, który na pewno wzbudzi kontrowersję.

My nie piszemy tego posta, aby innym dokuczyć, ale aby upomnieć Podglądaczy: czerpmy z pomysłów innych, ale etycznie - pamiętając o granicach przyzwoitości, podglądajmy, bo o to tu chodzi, ale nie kopiujmy żywcem. Każdy z nas ma swój potencjał, swoje własne wyobrażenie na różne tematy. Może warto je realizować zanim ślepo się coś ściągnie, bez zastanowienia, przefiltrowania przez własne JA.

Życzymy wiary we własne pomysły, prezentując nasze świąteczne i zimowe wianuszki.
Kasia i Monika
tendom.pl







  







Nasze wianki świąteczne i nie tylko, można obejrzeć i jeśli się spodobają, ewentualnie kupić tutaj: http://www.tendom.pl/t/kategorie/wianki.
Zapraszamy ciepło.





26 komentarzy:

  1. Kochane wianki są przecudne, nie umiałabym wybrać jednego bo wszystkie są bardzo ładne i mi się podobają (troszkę mniej ten w kolorystyce czarnej ale to dlatego, że nie moje klimaty;)) Ja sama zainspirowana wiankami, które widzę w internetowym świecie stworzyłam swoją wersję świątecznego wianuszka na kominek;) w wolnej chwili zapraszam na mojego bloga ostatni post jest właśnie o moim czerwonym wianku:) Oceńcie jak Wam się podoba??;) Bardzo lubię "bawić się" w tworzenie takich ozdóbek, jeszcze mi daleko do tak idealnie stworzonych wianków jakie są u was..ale praktyka czyni mistrza jak mawiają;)
    Trzymajcie się ciepło i życzę dużo klientów na te Wasze cuda:)
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Dziękujemy za ciepłe słowa i uznanie. Twój wianek na kominek jest świetny! Same doskonale wiemy, jak wiele radości sprawiają własnoręcznie przygotowane ozdoby! Ogromną przyjemnością jest "mijanie" ich w domu na co dzień. Właśnie o to chodzi, aby się tym bawić. Nasze kursantki z warsztatów nie mogły po spotkaniu poprzestać na wiankach wykonywanych na włąsne potrzeby - tworzyły i tworzyły - wianki dla Sąsiadki, Przyjaciółki, Siostry, Mamy... Już wszyscy wokół byli obdarowani, a One wciąż "produkowały", tak wiele radości z tego miały. :) Tak trzymać. Życzymy radości z tworzenia i mocno pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Brak szacunku dla pracy innych, kopiowanie pomysłów to chyba nie tylko problem blogosfery. Mam doświadczenie w zupełnie innej branży, w której każdy pomysł, w prawie identycznej postaci, jest za chwilę widziany gdzie indziej. Wiele osób uznaje, że skoro innym wychodzi to dobrze i robią to tak, to jeśli ja skopiuję, to i ja na tym zyskam. Na szczęście mam wrażenie, że nie da się skopiować wkładanego w wasze prace serca. Bo na waszych wiankach ze zdjęć na pewno je widać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy! To szalenie miłe czytać taki komentarz! Budujące, że nie każdy chce nas tu skrytykować z powodu cen itp. :)

      Oczywiście wiemy, że plagiat nie tylko kwestia blogosfery. Dlatego piszę o Kamilu i jego restauracji, Krysi i biżuterii... Ogólnie kradzieże pomysłów są wokół nas pewnym, bardzo słabym "standardem" postępowania...

      Rzeczywiście, te wianki to ciężka praca. Wstajemy o g.5 rano, jezdzimy na rynki hurtowe, gdy inni są w ciepłych łóżkach, aby zdążyć wrócić do domów przed wyprawieniem dzieci do szkół, przedszkoli. Staramy się wyszukiwać nowinki, aby za każdym razem zaskoczyć czymś szczególnym Klientów. Kasia - nasza "Królowa Wianków" z poparzonymi wciąż od gorącego kleju dłońmi - wybrzydza, przebiera. Często mawia: "To już było modne kilka lat temu. Poszukajmy czegoś innego."; Błyszczące, czerwone bombki. O, nie. Szukajmy matowych!" I tak w kółko. Łatwo nie jest, ale za to, ile potem radości z efektów :) I gdy po takich staraniach i poszukiwaniach oglądamy nasze pomysły w wydaniu Innych Sklepów, ręce nam opadają. Fajnie więc, że widać, że nie idziemy na łatwiznę i staramy się bardzo. Oczywiście zrobienie wianka to nie skonstruowanie rakiety, więc łatwo skopiować, ale Ci którzy próbują na tym zarobić powinni się 2 x zastanowić, czy nie warto wykonać czegoś "po swojemu"... Pozdrawiamy ciepło!

      Usuń
    2. Za wstawanie o 5 rano brałabym specjalne dopłaty do wianków :)

      Usuń
  3. Dziewczyny , wianki piękne!! Takie tylko Wasze!! Mam u siebie dwa wianuszki z Tendomu i są cudne!! Lubię oglądać Wasze zdjęcia, dekoracje i sie inspirować....właśnie inspirować..chociaż ostatnio zarzucił mi na blogu jakiś Anonim ,że wszystko żywcem kopiuje od innych....
    Buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, jak zawsze, bardzo dziękujemy za życzliwość i pochwały. Powracający do sklepu Klient to dla nas ogromna radość :) Jest dowodem na atrakcyjność oferty i docenienie naszych starań. Należysz do nich, za co stokrotne DZIĘKI :)

      Zastanawiające jest to, że blogosfera jest pełna słodzących sobie wzajemnie osób, podczas gdy anonimowo łatwo kogoś obrzucić błotem. Co więcej - kiedyś jedna z blogerek, Którą Wszyscy Znamy :) opowiedziała mi, że przeprowadziła małe śledztwo - te same osoby, które pisały jej miłe rzeczy pod postami, wysyłały w anonimach obelgi ;) Nie przejmuj się zatem. Ja przeglądam masę blogów i nie widzę tego, co Ci zarzucono. Widzę wyraźnie Twój styl. Nie dajmy się Anonimom. Widocznie ktoś czegoś pozazdrościł :)

      Uściski i do następnego razu!

      Usuń
  4. Jak zwykle piękne i pomysłowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękujemy i pozdrawiamy, zapraszając do zaglądania do nas :)

      Usuń
  5. Wasze wianki są piękne i z tym dyskutować nie zamierzam;)
    Wypowiem się jednak na temat tego kopiowania- fakt, dużo go w blogosferze, co widzę nawet ja- bardziej jej obserwator niż uczestnik, bo swojego bloga nie mam. Jednak nie każdy wianek podobny do Waszych od razu jest plagiatem- jeśli nie jest identyczny, najzwyczajniej w świecie mogło się zdarzyć, że ktoś obdarzony talentem, wyobraźnią i dostępem do podobnych materiałów (a wiem trochę o branży szeroko pojętych akcesoriów florystycznych i dekoracyjnych) stworzył coś podobnego, coś, czego projekt był jego własnym pomysłem. I mógł to nawet zrobić wcześniej od Was. Co w sytuacji, gdy na blogu tego potencjalnego twórcy pojawiłby się załóżmy tydzień wcześniej niż Wasz? Idąc tym tropem rozumowania można by stwierdzić, że to Wy kopiujecie.
    Absolutnie Was nie atakuję- nie chciałbym, żeby tak moja wypowiedź została odebrana, bo to nie mój cel. Po prostu granica między inspirowaniem, kopiowaniem a podobnym pomysłem jest bardzo cienka.
    Piszecie też o finansach... Cóż, podziwiam to, co proponujecie swoim klientom, ale jako realista widzę też, że do tanich nie należą, więc podejrzewam też, że grupa tych, którym proponowane przez Was chociażby wianki się podobają, ale na ich nabycie zwyczajnie ich nie stać- jest znacznie większa od tych z zasobnymi portfelami. więc kopiują, żeby i u siebie wprowadzić jakiś piękny akcent. Zgadzam się, że zarabiać na tym nie powinni, ale zastanawia, że można stworzyć coś niemal identycznego i zarobić mimo sprzedaży za 30, 40 czy 50% mniejszą kwotę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też zgadzam się z przedmówcą.

      Usuń
    2. Ubolewam zawsze, że takie komentarze to Anonimy, ale chętnie odpowiem: oczywiście, w powietrzu krążą pomysły, które wpadają do głowy niejednemu, ale uwierz mi, proszę (jeśli mogę pisać po prostu na "Ty"), że to, o czym mówię to nie przypadkowe podobieństwo. To po prostu kopiowanie, co do którego nie ma się wątpliwości. Jeśli w wianku użyto tych samych gałązek oliwnych i takiego samego rodzaju koronki, to raczej nie jest to przypadek. Ten post to nie strzelanie do konkretnych osób - to zwykła prośba o umiar, więc nie będę podsyłała linków, ale takie bezmyślne kopiowanie, naprawdę ma miejsce.

      Wyceniamy swoją pracę-czas, materiały i dodajemy marżę. Naturalnie ktoś może wykonać substytut naszego wianka za połowę ceny, ale za każdym razem - bez urazy - ja widzę pewne różnice, często w jakości, estetyce... W proporcjach, detalu, odcieniu. Dla wielu to może jest niewidoczne, my to dostrzegamy.

      Jeśli ktoś w domu wykona wianek na wzór naszego, na pewno się przekona, że to nie takie proste, że trzeba się natrudzić, żeby zdobyć ładne dodatki itp. A efekt nieraz odbiega od zamierzonego.

      Dodam jeszcze, że zazwyczaj ceny krytykują albo Ci, którzy nigdy do wykonania takiego wianka nie usiedli, albo Ci, którym niektóre - dla nas istotne kwestie - nie robią zwyczajnie różnicy... Ale to nie są nasi Klienci.

      Nie twierdzę, że mamy patent na ładny wianek, a inni robią przeciętne. Na rynku jest wiele pięknych wianków. Cudownie, jeśli różne :)

      Pozdrawiamy serdecznie.
      Monika i Kasia tendom.pl

      Usuń
    3. Ja akurat jestem tym anonimem z pierwszej wypowiedzi- po prostu nie posiadam bloga ani konta gogle- w codziennym życiu mi niepotrzebne. Tak jak bajdusiaaa wypowiadam się jako ktoś znający branżę florystyczną niemal od podszewki- tak się składa, że w takiej branży prowadzę swoją hurtownię. Widzę więc, że i wysokość tej marży oceniła prawidłowo.
      Potępiam kopiowanie wszystkiego z automatu, z opisem włącznie- chciałbym, żeby to było jasne. Poza tym... Różnice nie oznaczają czegoś gorszego- to coś czasem zwyczajnie inne, a czasem- także lepsze. Co do trudności w wykonaniu wianka- to też coś, z czym mógłbym dyskutować. Oczywiście, nie każdy to potrafi, ale po nabyciu pewnego doświadczenia i mając dostęp do materiałów dobrych jakościowo- to nie czarna magia czy jakaś wiedza oświecona dostępna nielicznym. Wam udało się zdobyć pewną pozycję- nie przeczę i- bez obrazy- ale odnoszę wrażenie, że trochę jest tak, że właśnie na ludzkiej próżności udaje się Wam zarabiać. Bo niestety w Polsce ogólnie, a w blogosferze w szczególności obserwuję ciekawe zjawisko- jeśli coś pokazane jest - w towarzystwie odpowiedniej porcji zachwytów- np. w Moim Mieszkaniu- to na drugi dzień po publikacji staje się dla blogerek absolutnym "must have", co trzeba od razu po zakupie obfotografować i zamieścić na blogu.
      Wiem, że zapewne zostanę chociażby przez usłużne komentatorki zaraz opluty jako głupiec plujący jadem, ale nie o to mi chodzi. Po prostu czasami irytują mnie tak absurdalnie wysokie ceny- i to właśnie one, a nie brak szacunku do rękodzieła(które osobiście bardzo cenię)jako takiego sprawiają, ze ludzie przechodzą obok niego obojętnie
      Pozdrawiam
      Andrzej

      Usuń
    4. Dzień dobry, Andrzeju. Cieszę się, że mamy Cię na pokładzie w tej dyskusji. Przede wszystkim poprosimy o namiar na Twoją hurtownię, jeśli masz świetne ceny, będziemy stałymi odbiorcami.

      Oczywista-oczywistość: media, w tym prasa, kreują trendy. Znam wielu, których złości siła mediów, więc po nie po prostu nie sięgają. W przypadku sprzedaży jednak, jest ona kluczowa dla biznesu, więc dziwi nas fakt, że jako sprzedawca złościsz się na jeden z motorów napędzających koniunkturę.

      Bez mediów i kampanii nikt by się o nas, innych sklepach, rzemieślnikach, rękodzielnikach nie dowiedział, a Ty nie miałbyś rynku zbytu.

      Nie sądzę, aby dekoracje były dla kogokolwiek "must have". Sądzę, że to po prostu potrzeba otaczania się ładnymi rzeczami sprawia, że mamy grono zwolenników. Celujemy do grupy, z którą się identyfikujemy. Grupy, która lubi ładne przedmioty i ceni sobie jakość.

      Tak, jak już pisałam, wianki to nie rakiety. Nie konstruuje się ich w niewiarygodnie trudny sposób, ale na pewno wymagają pomysłu (o którym w tym poście przede wszystkim mowa), czasu, chęci i - jednak - talentu.

      A to, że moda na wianki także za pomocą mediów zostaje rozpropagowana (co nas szalenie cieszy), powinno także cieszyć Ciebie.

      Pozdrawiamy, w oczekiwaniu na namiary na Twoją hurtownię.

      Z góry dziękujemy za kontakt.

      Monika i Kasia

      Usuń
  6. Wianki są przepiękne, żeby nie powiedzieć wybitne! Co do ceny i wyceny rękodzieła... Jeśli coś jest wyjątkowe, dopracowane w każdym szczególe, obfotografowane - to wymagało dużo czasu i pracy, a do tego jest legalnie sprzedawane - musi więc kosztować. Nie widzę powodu, dla którego osoby zajmujące się rękodziełem miałyby zarabiać mniej niż najniższa krajowa za godzinę pracy... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za dobre słowo. Rzeczywiście rękodzieło to nie tak lekki chleb, jak niekórzy sobie wyobrażają. I choć efekty radują, nie widać często w nich pobudki o g.5 rano, czy wielogodzinnych poszukiwań idealnych dodatków.

      Jest dokładnie tak, jak piszesz - praca to nie tylko sam wianek. To także fotografowanie, wstawianie ich na stronę, opisy. Takie działania też nie zajmują dwóch chwil (dodam, że nasze opisy są kopiowane już kompletnie bez ogródek; i tu też nie wierzę w przypadkowy dobór słów, gdyż akurat na słowo jestem mocno wyczulona i mam specyficzny styl, więc opisy, tak jak i wianki staramy się mieć oryginalne).

      Życzymy powodzenia w sprzedaży ślicznych rzeczy, które tworzysz i pozdrawiamy mocno, zapraszając do zaglądania do nas!

      Usuń
  7. Każdy ma prawo ustalić cenę jaka mu się tylko podoba. Pytanie jest takie, czy uda się sprzedać towar w tej cenie? Wiem prowadzenie firmy kosztuje, czas poświęcony też. Ok , ale moim skromnym zdaniem Wasze ceny powalają. Zajmuję się florystyką i wiem , że to nie jest marża 50 czy 100 procent ale nieraz jeszcze wyższa. Nikt z moich klientów, nawet tych najbogatrzych nie dałby za wianek ponad 200 zł. To tylko wianek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Dziękujemy za opinię. Każda jest cenna. Chciałabym dodać od siebie, że widocznie mamy innych Klientów. Są różne produkty, jak i różni Odbiorcy i ich potrzeby. Na pewno trudno celować w cały rynek. To niemożliwe. Staramy się mieć specyficzny produkt dedykowany konkretnemu odbiorcy. Robimy to, co czujemy. My właśnie taki wianek kupiłybyśmy, gdybyśmy szukały produktu w tym stylu. Pozdrawiamy i życzymy powodzenia. Monika i Kasia

      Usuń
    2. Gdyby w handlu chodziło tylko o cenę i racjonalizm to nie byłoby handlu. Chyba dyskutowanie o cenach nie ma sensu, jedni czegoś nie kupią bo za tanie, inni bo za drogie. Cieszę się, że udało Wam się znaleźć swoją grupę odbiorców i życzę dużo sukcesów. :)
      Może kiedyś też się odważę i ruszę z czymś swoim ...

      Usuń
  8. Piękne wianki. : ) Sama zamierzam w tym roku przystroić jakoś drzwi. ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo za odwiedziny i komplement. Pozdrawiamy!

      Usuń
  9. ja właściwie jako dwugłos do Andrzeja... ;)
    waszego bloga i sklep odkryłam jakiś tydzień temu... zdecydowanie wcześniej zobaczyłam w necie zdjęcie (nieznanego mi wtedy autorstwa) wianka zrobionego/ubranego w gruby szal z wełny... zachwyciłam się... zrobiłam sobie podobny - a że właśnie nauczyłam się szydełkować kwiatki, to ozdobiłam go takowymi i wynik umieściłam na blogu... a tu okazuje się, że zdjęcie wianka, który mnie zachwycił, pochodzi z waszej strony, a na dodatek znajduję tu wianki w szydełkowe kwiatki i ten post... zrobiło mi się przykro, bo byłam przekonana, że moje wianki w szydełkowe kwiatki to mój pomysł... mało tego - od dłuższego czasu chodzi mi po głowie przystrojenie wianków ptaszkami i domkami... i znów wyglądałoby, że wam pomysł ukradłam...
    tak sobie myślę, że pisząc ten post miałyście konkretne osoby/sklepy na myśli... wiec nie odbieram osobiście... ;)
    faktem jest, ze temat praw autorskich jest bardzo śliski, zwłaszcza granicy między inspiracją a kradzieżą... sama nad tym się zastawiam... szydełkuję właśnie dla siostrzeńców bandę "angry birdsów"... ewidentnie - nie mój pomysł, tylko twórcy postaci i pewnie nie ja pierwsza wpadłam na to, ze można na szydełku... inspiracja czy kradzież?
    i na koniec... wasze wianki są cudne! podobają mi się... chociaż nie na moja kieszeń...
    wysyłam trochę ciepła :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za odzew na nasz post. Oczywiście, jesteśmy za tym, żeby powstawała masa pięknych wianków. Im ciekawasze, tym milej, fajniej, weselej.

      Gratulujemy pomysłu z Angry Birds :) Jesteśmy pewne, że zachwyci Siostrzeńców :)

      W sieci generalnie jest dużo wełnianych ozdób z szydełkowymi dodatkami, więc trudno komukolwiek przypisać prawa autorskie :) Na pewno nie próbujemy się kreować na takie, które wszystko generują jako pierwsze. Ponadto, co oczywiste - inspiracje bywają po prostu szalenie twórcze. Nie chcemy tutaj nikogo obrazić, komukolwiek cokolwiek zarzucić. Przykro nam jednakże, wtedy, gdy natychmiast kopiowane jest to, czym chcemy się na rynku wyróżnić.

      Wkładając starania w to, żeby mieć oryginalny produkt, liczymy się oczywiście z działaniami konkurencji. Rozczarowuje nas jednakże wierne kopiowanie naszych ruchów. I choć pędzimy, żeby wciąż wymyślać coś nowego i zaskakiwać i tak, na pierwszy rzut oka, po chwili, nasz sklep jawi się momentami, jako jeden z wielu podobnych... Stąd pewne rozżalenie, bo nie takie są nasze intencje... Pozdrawiamy ciepło. Monika i Kasia

      Usuń
  10. Ten przedostatni wianek z domkiem skradł moje serce. Będzie mi się śnił dziś w nocy ;)
    Co do poruszanego przez Was tematu, prowadzę bloga o zupełnie innej tematyce. Ale bez względu na temat, jaki się porusza wszędzie dochodzi do wymiany myśli, do wzajemnego inspirowania się. Zawsze gdy zachwyci mnie pomysł na innym blogu i próbuję go przenieść na grunt swojej strony, podaję źródło, chwalę pomysłodawcę i nie inspiruję się poprzez dokładne kopiowanie, zawsze staram się dodać coś od siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trafiłam do Was przez przypadek, dopiero teraz... Pomimo sierpnia ja już zaczynam myśleć o świętach ;) Chciałam stworzyć swój wianuszek, bo co roku brakuje mi na to czasu i w poszukiwaniu inspiracji, a nawet tematu "jak zacząć" trafiłam tutaj i przepadłam. Tworzycie magię, tą która tworzy klimat i nadaje cudowny charakter świętom. Ogromny szacunek dla Waszej ogromnej pracy (jak mnie boli, kiedy ludzie nie zdają sobie sprawy, ile ktoś włożył w taką prace czasu, serca i talentu). Sama zajmuję się rękodziełem, ale zupełnie innym. Jak mi nie wyjdzie mój wianuszek w tym roku, to z pewnością zagości u mnie któryś od Was - tylko jak tu wybrać jeden ? :)
    Pozdrowienia serdeczne !

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam,
    zacznę może od tego, ze dekoracje Pań faktycznie są bardzo ładne i nie dziwi mnie, że inni mogą się inspirować Waszymi pracami, ale zarzucanie kopiowania to już lekka przesada. Prace Pań nie są na tyle oryginalne żeby twierdzić i zarzucać innym plagiat. Schabby chic, prowansja etc. od kilku lat są popularne w Polsce dlatego oczywistym jest że ludzie w tym stylu robią swoje prace, zdjecia wykonują na tle płotów, drewnianych skrzynek. zawieszki typu serduszka, budki dla ptaszków to również jeden z głównych asortymentów sklepów dla rekodzielników więc drogie Panie Wasze prace są piękne, ale niestety nie są Panie prekursorkami tego typu dekoracji.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 tenDOM... bo w domu najlepiej , Blogger